Nie dość, że po kilku godzinach spędzonych z moją Siostrą (tą średnią, choć, właściwie to najmłodszą też) zaczynam mimowolnie naśladować jej sposób mówienia, to jeszcze pewnego zimowego poranka wchodzę do tego swojego wynajętego salonu i uświadamiam sobie że, nie wiedzieć kiedy, zaczęłam go urządzać w tej samej gamie kolorystycznej w jakiej ona urządziła swój.
A miało być na niebiesko ....
To świadczy o tym, że zdolności manualne to cecha rodzinna a dobry gust wynosi się z domu.
OdpowiedzUsuńchyba nie sądzisz, że sama uplotłam ten wianuszek ? :) o ulepieniu i wypaleniu kandelabrów nie wspomnę ...
OdpowiedzUsuńCzekaj... Czy nie wspominałaś, że rzeźbisz obudowę kominka?
OdpowiedzUsuńnie rzeżbię, tylko odlewam, z gipsu (a wcześniej, oczywiście, rzeźbię formę)
OdpowiedzUsuńMel, a wyrzeźbisz nam coś na taras-lwa, krasnala czy cuś?
OdpowiedzUsuń