M2 (podejrzliwie): Co to za mięso?
Matka: Kurczak.
M2: Chcę dżdżownice, takie jak wczoraj!
M1 (blednąc): To wczoraj były dżdżownice?!
Ojciec: Nie, to było mielone.
Matka (do M1): A Ty już zjadłeś wszystko?
M1 (wyzywająco): Tak !
Matka: A brokuły? To te zielone. Zjedz brokuły, one nie gryzą!
M1 (z naciskiem): Zjadłem.
Matka: Ośmiornicę też?
M1: (zielenieje)
M2 (entuzjastycznie): To nie była ośmiornica, tylko meduza!
M1 : Czy nie możemy raz zjeść normalnego obiadu?!
Matka (obrażona): To JEST normalny obiad!
M2 (w tle): Meduza, meduza!
Matka (karcąco): Nie meduza, tylko ośmiornica!
M1 (zrozpaczony): Tato, tam naprawdę była ośmiornica?!
Ojciec (zdecydowanie): Nie było żadnej ośmiornicy. Ani meduzy. Tylko MIĘSO i WARZYWA.
M1 (trącając coś widelcem na talerzu): A to białe?
Ojciec: Warzywo.
M1 (drżącym głosem): Jakie?
Ojciec (uspokajająco): Bambus.
Jak następnym razem wpadnę na kawę to ABSOLUTNIE nie zawracaj sobie głowy i nie przygotowuj niczego do jedzenia. JESTEM NA DIECIE. Ścisłej.
OdpowiedzUsuńI pewnie z głodu nie możesz zasnąć, biedulko?
OdpowiedzUsuńjeden mój znajomy tolkienolog nazywał brokuły-entami-na pamiątkę Drzewców z 'Władcy Pierścieni'. Musiałam potem za każdym razem sobie powtarzać, że powiedziałby mi gdyby cierpiały w czasie jak je zjadam.
OdpowiedzUsuńA więc zaprawdę entowie się nie rozrodzą. "Nie ma już enciąt." I wreszcie rozumiem, dlaczego...
OdpowiedzUsuńnieeee to dlatego że zaginęły panie-enty czyli entiany, serio, to nie przeze mnie:(
OdpowiedzUsuń