Szef: Pani Irenko, przepisała Pani "ulica Taraja" zamiast " ulica Rataja".Pani Irenka: Musiało być niewyraźnie napisane, skąd miałam wiedzieć, że miało być "Rataja". To jakaś nieznana ulica!Współpracownik (próbuje ratować stytuację):
Nie martw się Irenko! Każdemu mogło się zdażyć! Najważniejsze, że nie napisałaś "ulica tatarata".Pani Irenka (lodowatym tonem):
No przecież nie jestem głupia! Ty mnie obrażasz!
Nie boisz się? Wygląda na to, że to zaraźliwe.
OdpowiedzUsuńNie widziałam, że "Irenka" to pseudonim - myślałam, że to kolejna ofiara Syndromu Mojżesza.
OdpowiedzUsuńNieee. "Irenka' jest tylko jedna. Jedyna. Niepowtarzalna. Wyjątek, potwierdzający teorię ewolucji.
OdpowiedzUsuń