sobota, 15 stycznia 2011

pasterzy, co paśli pod borem woły!

U nas odwilż. Dzisiaj rozebrałam choinkę. Koty obżerały lametę i grały w piłkę bombkami.



Naga choinka okazała się w tak dobrym stanie, że na poważnie zaczęliśmy się zastanawiać, czy by jej nie ubrać ponownie. Być może w same bombki. Bez lamety.

Nie pojechaliśmy na narty, ale za to kupiłam sobie kurtkę narciarską. Czy to się liczy?

A teraz od 3 godzin oglądamy kolejne odcinki serialu o kuchni śródziemnomorskiej, pijemy wino i zastanawiamy się, czy by nie kupić domu w Bośni. Na szczęście do wakacji nie zostało wiele więcej, niż pięć miesięcy.



Ps. Wiedziałaś, że jeżowce są jadalne?! Przynamniej w Apulii.
Posted by Picasa

2 komentarze:

  1. A póki co, jak widzę, zajęłaś się hodowlą baraniny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Baranina - idealna do wina, choć kozinę też się wcina. I pasztet z królika z winem też się łyka.

    OdpowiedzUsuń