Zawsze zazdrościłam Ci takiej niebieskiej buteleczki po wodzie, która w Twoim mieszkaniu robiła za wazonik. Nie wspominałam? Pewnie dlatego, że głupio mi było tak powiedzieć: Ale fajna bla bla bla. Jeszcze byś mi ją sprezentowała. Albo, co gorsza - nie sprezentowała. Nieważne, bo teraz już mam własną. A nawet własne. Trzy. Z apteczną przeszłością i po funcie sztuka. Możesz zazdrościć.
Buteleczka? Serio? Szkoda, że nie wspomniałaś.
OdpowiedzUsuń