piątek, 30 kwietnia 2010
wtorek, 27 kwietnia 2010
niebieska plama na dole zdjęcia
Zawsze zazdrościłam Ci takiej niebieskiej buteleczki po wodzie, która w Twoim mieszkaniu robiła za wazonik. Nie wspominałam? Pewnie dlatego, że głupio mi było tak powiedzieć: Ale fajna bla bla bla. Jeszcze byś mi ją sprezentowała. Albo, co gorsza - nie sprezentowała. Nieważne, bo teraz już mam własną. A nawet własne. Trzy. Z apteczną przeszłością i po funcie sztuka. Możesz zazdrościć.
wtorek, 20 kwietnia 2010
My też spacerujemy, a co!
Ale wilków jeszcze w trawie nie szukamy. Za wcześnie.
To Park Leśnicki o poranku. Późnym poranku, po obfitym śniadaniu. Śniadanie było niedzielne, ale my - dzielni. Spacer był dłuższy, niż posiłki, które rozdzielił.
A to zanowodworska śmierdziawka, na mapach występująca jako rzeka Ślęża. A za nią całkowicie niedoceniany Las Milenijny, nazwany tak, naturalnie, na cześć M2. Gdyby wulkan nie uwięził Was na Wyspach, moglibyście wpaść, pospacerować z nami. A tak, co? Kicha. I ja już nie widzę się na Piazza Duomo tak wyraźnie, jak wcześniej.
sobota, 17 kwietnia 2010
poniedziałek, 12 kwietnia 2010
środa, 7 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)