Pages
Strona główna
środa, 16 lutego 2011
z Heleną mu nie do twarzy
By...by...by...byłam. Nie wzruszyłam się tak w kinie od czasu "Ostatniego smoka". Uwielbiam Colina, we wszystkich wcieleniach. W niektórych, oczywiście, bardziej.
1 komentarz:
m.
17 lutego 2011 23:57
Ja tez w ogole nie czuje Heleny - o co chodzi z ta "angielska roza"?
Odpowiedz
Usuń
Odpowiedzi
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja tez w ogole nie czuje Heleny - o co chodzi z ta "angielska roza"?
OdpowiedzUsuń